Przejęcia firm są zabiegiem ekonomicznym, mającym na celu kilka rzeczy. Warto dowiedzieć się, kiedy mamy do czynienia z przejęciem firmy, nawet gdy się nie jest przedsiębiorcą, gdyż przejęcie może dotyczyć każdego zatrudnionego w większym zakładzie pracy.
Kto zyskuje na przejęciu?
Na przejęciu firmy na pewno zyskuje przedsiębiorca, który nie musi ogłaszać upadłości. Może on pozbyć się swoich praw do przedsiębiorstwa, razem z jego zobowiązaniami i długami, i dodatkowo wyjść na plus dzięki otrzymanym tą drogą pieniądzom ze sprzedaży firmy. Zyskuje także przedsiębiorca nabywający podupadającą firmę. Może w jej miejscu wstawić swoje logo i kontynuować jej działalność na własnych zasadach. Nie musi wtedy inwestować w nową fabrykę, nowe maszyny i ludzi, a powiększają się jego aktywa. W niektórych przypadkach zyskują także pracownicy. Dzięki nowemu właścicielowi firmy, często zmieniają się też zasady pracy. Osoby dotychczas niedoceniane, mogą otrzymać awans lub choćby szansę wykazania się. W niektórych przypadkach roszady w kadrach są niezbędne do tego, by firma mogła ruszyć z miejsca. Niestety, często dotychczasowi właściciele nie są w stanie spojrzeć na tę kwestię obiektywnie, stąd trudności w zarządzaniu firmą o konieczność jej sprzedania.
Kto może stracić na przejęciu?
Niestety, przejęcia firm nie bez powodu napawają niektórych pracowników strachem. Ci, którzy są zatrudnieni na umowie o pracę na czas nieokreślony – mogą spać spokojnie. Zatrudnieni na umowy cywilnoprawne mogą obawiać się, że nowy pracodawca nie zechce ani kontynuować z nimi współpracy, ani nie zaproponuje im etatu. Z przejęciem firm wiążą się wcześniejsze długotrwałe audyty, kontrolujące między innymi wydajność pracowników. Jest więc duże prawdopodobieństwo, że na podstawie tychże analiz nowy pracodawca zechce wręczyć kilku osobom wypowiedzenie i zredukować obsadę lub zatrudnić nowych pracowników w ich miejsce. Stracą więc ci, którzy u dotychczasowego pracodawcy byli zatrudnieni na zasadzie koneksji, bez odpowiednich kwalifikacji na swoje stanowisko. Stracą również pracownicy, którzy nie przykładają się do swojej pracy, co zostanie dostrzeżone prędzej czy później przez nowego pracodawce, który spojrzy na personel świeżym okiem.